Rozmawiając kiedyś z jedną z matek,która wykradła swoje dziecko z rąk rodziny zastępczej;pragnę państwu przytoczyć jeden incydent-jakiego sama ona była świadkiem. "Jak odebrano dziecko pani K.,była ona z wizytą u sąsiadki o godzinie 23.00 i ta sąsiadka odebrała telefon od pani z Barnevernet,która mówiła,że mają fajne dziecko i czy reflektuje na nie...tzn.czy chce stać się rodziną zastępczą dla tego dziecka..? Po skończonej rozmowie sąsiadka powiedziała pani K.,że mowa była o jej dziecku.."
Zastanawia mnie o co w tym wszystkim chodzi,bo przecież takie urzędy pracują w określonych godzinach i chyba obowiązują jakieś procedury tzn. dotyczące informacji i ochrony danych osobowych. Czyżby coś wymknęło się spod kontroli?
Przeglądając internet trafiłam na ciekawą i szokującą stronę: www.bufdir.no,która zawiera zdjęcia dzieci,które czekają na nowy dom. Pod każdym zdjęciem-jest opis dziecka,jakie jest,co lubi,jakie są jego potrzeby oraz z jakiego rejonu Norwegii pochodzi. W niektórych opisach jest notka informująca-dlaczego zostało odebrane rodzicom. Patrząc na tę stronę,czułam się jakbym przeglądała stronę Finn czy Allegro... Byłam w internetowym sklepie,gdzie towarem są dzieci...
Czy te dzieci nie mają swych praw-ochrony danych osobowych? Czy wpadając w tryby instytucji Barnevernet-stają się własnością państwa i prawa ich wtedy nie dotyczą? Dlaczego w Norwegii,w państwie prawa-dochodzi do takich sytuacji,że istnieje taki "sklep",który wystawia dzieci - jako towar? Czy to jest legalne? Przecież na całym świecie jest zakazany "handel ludźmi" itp. Gdzie są prawa człowieka? Dlaczego organizacje chroniące prawa człowieka,zezwalają na coś takiego?
Dzieci wystawione na tej stronie są traktowane jak "rzecz" i zastanawia mnie,jak takie dziecko może czuć się - widząc swoje zdjęcie i historię na takiej stronie.? Czemu nikt nie liczy się z uczuciami rodziców,którzy napewno cierpią i walczą o przywrócenie dziecka do rodziny... ?.Czy tak naprawdę instytucje zajmujące się dobrem dziecka kierują się tylko tą ideą i czy spełniają swą rolę w ochronie praw tych najmniejszych? Czy może kryje się coś więcej pod nazwą Barnevernet...?
Dorota Korzeniecka
p.s
W chwili ukazania sie artykułu...zdjęcia dzieci-znikneły...Będę śledzic ten proceder i informować Państwa o tej sytuacji.
D.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz