Tak proszę państwa,nareszcie! Naród norweski,a zwłaszcza rodziny,które tworzą ten naród mają dość reżimu instytucji Barnevernet. Jest to instytucja,która potrafi zabierać dzieci z blachego powodu. Utajniane adresy dzieci,widzenia dzieci 4-6 razy w roku. Podczas spotkań nie wolno przytulać, mówić o uczuciach,bo jeśli coś takiego zajdzie - przerywane jest widzenie z dzieckiem. Gorzej niż w wiezieniu. Więźniowie mają więcej swobody i praw podczas widzeń niż rodzice,którzy cierpią i zawsze będą pragnąć przytulic swoje dziecko z powodu rozłąki...
Ja mieszkając w Norwegii od 2008 roku szczerze mówiąc,nie zauważyłam,aby dzieci były źle traktowane. Wiem,ze przypadki zdarzają się o których słychać w mediach,ale jest ich niewiele...a statystyki norweskie co roku zwiększają się o tysiące dzieci ,które są odebrane rodzicom.
Naród norweski jest narodem pokornym,który przestrzega paragrafy prawa. Obywatele tego kraju kochają swoją ojczyznę,co zawsze widać przy świętach narodowych.
To dlaczego ich ukochany kraj praktykuje takie metody i skazuje wiele rodzin na taki ból i koszmar? Chyba nie jestem w stanie nazwać tego bezdusznego procederu słowami...nie da się opisać bólu matki,ojca,dziecka...jakimi są "trawieni" i przeszywani każdego dnia,żyjąc z dala od swojego najukochańszego dziecka,mamy czy taty...?
Norwegia jest postrzegana przez resztę świata - jako raj na ziemi.To dlaczego ten raj dla wielu tysięcy rodzin stał się piekłem na ziemi? W którym oni muszą żyć,być i walczyć o swoje największe szczęście i skarb jakim jest przecież dziecko. Wielu norwegów i obcokrajowców musi zmagać się każdego dnia z tą bezduszną instytucją,której hasłem są słowa "dla dobra dziecka". Zastanawia mnie w którym miejscu jest te "dobro"...gdyż "Norwegia jest łzami płynąca",które wylewane są każdego dnia przez rodziny,które zostały "rozdarte" przez bardzo źle skonstruowany system prawny. Nikt nie chroni rodzin w państwie norweskim. Rodzina tutaj nie jest traktowana jako najważniejsza komórka w państwie.Dziecko i rodzice są traktowani jako odrębne jednostki społeczeństwa,a nie jako całość tzn.jako Rodzina. Według Norwegii te "jednostki" mogą bez siebie istnieć i funkcjonować. Co jest absolutną bzdurą,gdyż Rodzina to świętość,która nie powinna być nigdy rozdzielana. A jeżeli zdarzą się przypadki rodzin "kulejących" nieradzących sobie z dniem powszednim;to państwo dbające o swych obywateli powinno dołożyć wszelkich starań,aby rodzina została uleczona.Wsparcie powinno być otrzymane od instytucji,która działa na rzecz Rodzin,a nie przeciwko Rodzinie! Instytucje typu Barnevernet powinny być przyjacielem rodziny,a nie wrogiem. A w Norwegii jest na odwrót i ze smutkiem zadaje pytanie:dlaczego?
I właśnie ten pochód z różami,który odbędzie się dnia 30 maja 2015r. jest krzykiem rodziców "ODDAJCIE NAM NASZE DZIECI"!!! Każdy z uczestników ma trzymać róże,która symbolizuje Dziecko-odebrane,ukradzione przez Barnevernet. Demonstracje odbędą się nie tylko w Norwegii,ale także w innych krajach europejskich.
Polska także stara się o zezwolenie na demonstracje pod ambasadą Norwegii w Warszawie.
Poinformujemy Państwa o postępach w tej sprawie i decyzji na początku maja.
Mam nadzieje,ze wielu Polaków przyłączy się do marszu,aby złożyć hołd Dzieciom,które zostały w sposób brutalny zabrane ze swoich rodzinnych domów i umieszczone w obcych,nieznanych miejscach. Koszmar,nawet nie chce tego sobie wyobrażać,a przecież już nie jestem dzieckiem...
To co dziecko może czuć,które traci z oczu swych rodziców,bliskich,znajome miejsca..nie będę dalej rozwijać tego wątku,ale proszę niech każdy kto czyta-wyobrazi siebie w takiej chwili. Nie życzę nikomu takich doświadczeń...
Dzień 30 maja 2015 godz.12.00 połączy wiele serc,które wesprą rodziców walczących o swe dzieci. Bądźmy w tym dniu,godzinie myślami z Norwegia. Niech pozytywna energia i tysiące myśli skierowanych w stronę Rodzin i Dzieci zatoczy pozytywny krąg. Niech sprawi,ze stanie CUD...Niech zapanuje znów spokój i ład wśród Rodzin...Niech Norwegia znów stanie się rajem i marzeniem innych...Tego życzę wszystkim i każdemu z osobna.
Dorota Korzeniecka
P.S
Ten artukuł dedykuje wszystkim Rodzinom poszkodowanym w tym procederze.
To jest mój hołd dla Dzieci wyrwanych ze swoich środowisk,które żyją z dala od swych rodzin.
Mam nadzieje,ze dzień 30 maja 2015 będzie pamiętną datą i będzie kojarzony z czymś dobrym i wspaniałym.
Pozdrawiam
Dorota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz